zdjęcia | komentarze
Rzeka Jordan i Jezioro Galilejskie
Rzeka Jordan płynąca dnem tektonicznego rowu Jordanu, przepływa przez Jezioro Galilejskie (Tyberiadzkie) i na wysokości 396 m poniżej poziomu morza uchodzi do Morza Martwego.
Nadmierna eksploatacja rzeki przez ostatnie dziesięciolecia doprowadziła do znacznego obniżenia się poziomu wody zarówno w samej rzece jak i zasilanym przez nią Morzu Martwym.

Miejsce chrztu Jezusa Chrystusa
W wyniku zmiany biegu rzeki Jordan miejsce chrztu Jezusa Chrystusa znajduje się obecnie po jordańskiej stronie rzeki, w miejscu gdzie kiedyś źródełko Jana Chrzciciela wpływało do Jordanu.
Relacje pielgrzymów
Pielgrzymi przybywający przed wiekami do miejsca chrztu Jezusa opisywali pięć kościołów i wyjątkową chrzcielnicę, w której używano wody z rzeki Jordan, zbudowanych między V i XII wiekiem w miejscu gdzie Jezus został ochrzczony przez Jana Chrzciciela.

Odkrycia archeologiczne potwierdziły relacje pielgrzymów. Jednak ciągle zadawane było pytanie, dlaczego chrześcijanie budowali kolejne kościoły w miejscu niezamieszkanym, pośrodku niczego, gdzie trzęsienia ziemi i powodzie powodowały niszczenie jednego kościoła za drugim? Odpowiedź wydaje się być jasna. Bazując na Biblii, mozaice z Madaby, przedstawiającej mapę Ziemi Świętej z VI w., relacji pielgrzymów i ostatnich odkryciach archeologicznych, wyraźnie widać determinację z jaką wierzący chcieli zaznaczyć i czcić to właśnie miejsce.
Youtube video
Zainteresowanych zapraszam również na mój kanał na Youtube. A tutaj krótki film Jordania – śladami chrześcijaństwa.
Miejsce chrztu Jezusa Chrystusa nad Jordanem – fotografie
Jeśli spodobały Ci się moje zdjęcia, zaciekawiła opisana historia, a może zainspirowałam Cię do zwiedzania, zapraszam do polubienia mojej strony i pozostawienia komentarza 🙂 oraz do odwiedzenia mojego kanału na YouTube
Carly BB

Jestem nieznużoną pasjonatką podróży, archeologii, fotografii i tańca 🙂 Na tej stronie staram się łączyć pierwsze trzy elementy 😛 i pokazywać, że podróże stają się zdecydowanie ciekawsze kiedy odkrywamy zwiedzane miejsca, a często niepozorne ruiny kryją najciekawsze historie 🙂